"Pan Wyposażony" Lauren Blakely [PRZEDPREMIEROWO]

Witajcie kochani!

Dziś przedstawię Wam świetny erotyk, którym jest "Pan Wyposażony" autorstwa Lauren Blakely! Oczywiście nie odbierzecie go w taki sposób jeśli będziecie spodziewać się TYLKO romantycznej historii o parze przyjaciół, którzy po wielu latach odnajdują w sobie uczucie głębsze i mocniejsze od miłości do przyjaciółki/przyjaciela.

"Nie odrywała ode mnie wzroku, a ja nie mógłbym uciec przed jej spojrzeniem, nawet gdybym próbował. W jej oczach widziałem wszystko, czego pragnąłem, a z czego wcześniej nie zdawałem sobie sprawy. A teraz potrzebowałem tego bezwarunkowo."


"Próbowała zapobiec grożącemu ci niebezpieczeństwu, nawet jeśli to oznaczało, że sama rzuca się pod pociąg."


Powiem Wam szczerze, że okładka i tytuł nie są za mocną stroną tej książki. Choć i tak polskie tłumaczenie tytułu nie jest takie złe ;) angielska wersja brzmi "Big Rock", więc jeszcze bardziej kojarzy się ona z męskimi genitaliami. Muszę też się przyznać, że pomimo tego, iż polska okładka nie podbiła mojego serca, to i tak wolę ją od oryginału! Wydawnictwo EditioRed spisało się genialnie!

" - Jesteś cudowna. Jesteś piękna. Jesteś zachwycająca - wypaliłem, strzelając komplementami jak sprzedawca na rogu ulicy. - A jednocześnie nie chcę zepsuć naszej przyjaźni. Jest dla mnie zbyt ważna."


"Słuchaj, po prostu uważam, że cały ten pomysł nie tylko jest śmiechu wart, ale też stwarza bardzo duże ryzyko, że sami padniemy ofiarą tej intrygi."

Z samego opisu z okładki możemy dowiedzieć się naprawdę dużo, wręcz miałam wrażenie, że troszkę spoileruje. Ogólnie poznajemy takie fakty jak to, że główny bohater Spencer jest niesamowicie przystojny, pewny siebie, prowadzi własny biznes i jest niezwykle hojnie obdarzony przez naturę. Ma również wspólniczkę - najlepszą przyjaciółkę, oraz ojca, który chcąc odejść na emeryturę potrzebuje sprzedać swoją firmę jubilerską. Niestety potencjalny kupiec wspiera ideę idealnej rodziny, jest niepostępowy, tradycjonalistyczny i rygorystyczny, wobec czego Spencer przez cały tydzień musi stać się wzorowym synem. Jako że mężczyzna szczerze kocha i szanuje ojca, postanawia zrobić dosłownie wszystko, by mu pomóc, więc na spotkaniu oznajmia, że zaręczył się ze swoją najlepszą przyjaciółką. Od tej pory poznajemy historię ich udawanego narzeczeństwa, co było naprawdę ciekawym zjawiskiem!

"Była jak piękny ptak zamknięty w klatce, którego serce wali jak oszalałe, które trzepocze skrzydłami i pragnie jedynie wyrwać się na wolność."


"Jeśli jest jakieś miejsce, gdzie mogę się naprawdę wykazać, to jest nim sypialnia. To mój rewir. Dlatego nie powinienem być zaniepokojony, że Charlotte kazała mi czekać właśnie w swojej sypialni."

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, iż autorką książki jest kobieta, a cała książka napisana jest z męskiego punktu widzenia. Co najlepsze, spisała się znakomicie! Choć nie uważam, iż każdy facet nie zna się na kolorach ;) w pewnych momentach zapominałam o tym, iż tak naprawdę to wszystko napisała kobieta. Dużym atutem książki są postacie, a konkretnie to jak zostali przedstawieni. Bohaterzy nie są idealni, jasne mają sporo zalet, ale mają również wady. Jako przykład mogę podać tu głównego bohatera, który ma 28 lat, jest kawalerem, kobieciarzem, niby wie czego pragną kobiety, jednak w chwili słabości biegnie po poradę do swojej siostry lub taty.
Opisy scen erotycznych nie są przepełnione wulgaryzmami, nie są też przereklamowane czy męczące, ale za to są bardzo szczegółowe, napisane z pasją, smakiem i odrobiną pikanterii.

"Jako singiel, bywalec wszystkich imprez w mieście, byłem potencjalnym zagrożeniem dla tej niesfinalizowanej jeszcze transakcji. Mając u boku Charlotte, na której palcu błyszczał pierścionek zaręczynowy, stałbym się dla ojca prawdziwym atutem."



"To przy Charlotte najmocniej czułem, że mogę być sobą, i podobało mi się, że tak sobie zwyczajnie siedzieliśmy na luzie w tej knajpie."

Podsumowując, "Pan Wyposażony" Lauren Blakely to lektura lekka, momentami zabawna ze szczyptą pieprzu. Nie sposób się przy niej nudzić. Idealna do odstresowania się i zdecydowanie dla czytelników 18+ ;)


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu EditioRed!






12 komentarzy:

  1. Ja właśnie zaczynam czytać! Jak dla mnie coś cudownego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nadal kisnę z tego tytułu XDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie do samego konca książki byłam przekonana, że tytuł to „Pan Wypasiony” xD nawet sobie nie wyobrażasz jaki przeżyłam szok, kiedy dokładniej przeczytałam to, co jest na okładce xD

      Usuń
  4. Tytuł i okładka .... Nie sięgnęłabym gdyby nie dobre opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, ja również... Jednak ciekawość zwyciężyła :D

      Usuń
  5. Chętnie bym przeczytała wydaję się być bardzo ciekawa :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten tytuł faktycznie trochę odstrasza :-D myślę, że mimo to skusiłaś mnie swoją recenzją i chętnie przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytalam. No taka ksiazka jak książka. Są zdecydowanie lepsze pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejna książka, którą muszę dopisać do listy tych które muszę mieć ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 wroclawianka.czyta , Blogger