24 paź 2017

"Tak blisko..." Tammara Webber


"Miłość nie jest brakiem logiki. Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną. Podgrzaną i wygiętą tak, by wpasowała się w kontury serca."

Dziś przywitam się z Wami takim oto cytatem. "Tak blisko..." jest kwintesencją miłości. Koniec kropka. 
.
.
.
.
.
.


.


A teraz na poważnie ;)

"Ci, którzy potrafią - robią.
Ci, którzy nie potrafią - uczą."

Dzień dobry moi kochani!!!

"Tak blisko..." opowiada historię, która jest jednocześnie seksowna i delikatna, zapierająca dech w piersiach. Opowieść jest o miłości, wybaczeniu samemu sobie i o dręczącej przeszłości, która przysłania naszą przyszłość. 


"Ludzie rzadko mówią to, co naprawdę myślą, i rzadko zdradzają to, co naprawdę czują. Nikt nie jest szczery."



Jacqueline zrezygnowała ze swoich planów, by uczyć się w tej samej szkole co jej chłopak - Kennedy. On jednak po trzech latach związku, chce zaszaleć przed rozpoczęciem zaplanowanej kariery, tym samym rozstając się z Jacqueline. Jej przyjaciółka - Erin nie chce, by dziewczyna się załamała i wyciąga ją na imprezę. Jacqueline zostaje tam napadnięta i gdyby nie tajemniczy nieznajomy, nie wiadomo jak to wszystko by się potoczyło...
Lucas, czyli wybawca Jacqueline, może się wydawać początkowo postacią typową dla romansów: przystojny, umięśniony, tajemniczy. Posiada on jednak cechy, które na początku wydają się dziwne, lecz z czasem zaczynamy je rozumieć.


"- Żartujesz? - Zrobiłam wielkie oczy. - Uwielbiam ciasteczka czekoladowe z pudełka! Skąd wiedziałeś?
- Jest pani pełna kontrastów, panno Wallace.
Uniosłam brew i spojrzałam na niego.
- Jestem dziewczyną. To należy do definicji, panie Maxfield."

Od pierwszych stron akcja jest ożywiona, fabuła wypełniona mnóstwem stopniowo odkrywanych tajemnic. Oczywiście, z początku wydawać by się mogło iż jest to banalny romans, jeden schemat powtarzany w kółko: on ją ratuje, ona się w nim zakochuje... Autorka poruszyła trudny i bardzo delikatny temat próby gwałtu. Ciągnie się on przez całą książkę, pozostawiając po sobie znaki. Na szczęście mimo smutnego i trudnego wątku, nie zabrakło wesołych chwil, przy których uśmiech pojawiał się na mojej twarzy i co jakiś czas zaśmiałam się na głos.

Opowieść ta, jest interesująca, wzruszająca i wciągająca. Czyta się ją błyskawicznie, nie można się od niej oderwać (zajęła mi jedną noc).

5 paź 2017

CZAROMAROWNIK 2018 - SPRAW, ŻEBY CAŁY TWÓJ ROK BYŁ MAGICZNY!

Witajcie kochani!
Tego jeszcze u mnie nie było! :D
Wiecie, że Wydawnictwo Kobiece wydaje nie tylko książki, ale również kalendarze? Jeden z nich dziś Wam pokażę ;)


CzaroMarownik 2018 nie jest zwykłym kalendarzem. Zawiera mnóstwo informacji na temat zdrowia, urody, prawidłowego odżywiania... Jest po prostu MagiCzny! Zawiera również kilka dawnych przesądów, w które mimo wszystko każdy choć trochę wierzy :)

Pewnie interesuje Was sam kalendarz. Otóż na każdy dzień mamy przeznaczone bardzo dużo miejsca, wystarczy na zapisanie wszystkich wydarzeń, spotkań, egzaminów na ten dzień. Pod datą znajdziemy solenizantów oraz motto na dany dzień. 

W odpowiednich miejscach umieszczone zostały przejścia znaku zodiaku w kolejny i zmiany faz księżyca. Zaznaczone zostały również wszystkie ważne święta i rocznice ;)

Dodatkowo znajdziemy w nim horoskop na przyszły rok! Zwykle nie czytam i nie wierzę w horoskopy, jednak ten do mnie przemówił :D


Według mnie, ten kalendarz naprawdę zasługuje miano magicznego. Nie mogę się doczekać własnego egzemplarza, który od razu wrzucę do torebki ;)







 ZA EGZEMPLARZ DZIĘKUJĘ KLAUDII I WYDAWNICTWU KOBIECEMU

3 paź 2017

"Ubuntu: Motocyklowa odyseja samotnej kobiety przez Afrykę" Heather Ellis

Witajcie!
O książce, którą Wam dziś pokażę, pisze mi się nad wyraz ciężko. Ogólnie już na wstępie mogę powiedzieć, że "Ubuntu" podobało mi się ze względu na to, że autorka opowiada nam swoją historię w bardzo dokładny i szczegółowy sposób.

"Prawdziwa Afryka. To coś nieuchwytnego, co przyciągnęło wielu podróżników. Choć ja też przybyłam tu, szukając przygód, moja wyprawa ewoluowała, przekształciła się w tropienie trudnego do zdefiniowania, głębszego sensu, który powoli zaczynałam odkrywać."


" (...) Byłam tutaj. Siedziałam na dziobie frachtowca, pod moimi stopami skakały delfiny, na horyzoncie widziałam zarys afrykańskiego wybrzeża. Mój pomysł przestał być ciągiem słów chlapniętych bez zastanowienia do przyjaciół. Zrobiłam pierwszy krok i teraz poruszam się naprzód, napędzana tajemniczą siłą, której nic nie może powstrzymać."

Ellis w wieku 28 lat postanowiła samotnie na motocyklu przejechać Afrykę. Porzuciła dotychczasowe życie, by w 15 miesięcy przejechać Czarny Ląd. Przez ten czas pokonała 42 000 kilometrów i odwiedziła łącznie 19 krajów. Podziwiam jej wytrwałość, gdyż przez większość czasu była tylko ona i jej Yamaha TT600.

"Podróżując w pojedynkę, miałam okazję zestroić się z moją intuicją; kierowanie się szóstym zmysłem stało się dla mnie nawykiem - nigdy nie wątpiłam w to, co mówił mi wewnętrzny głos, nie kwestionowałam jego słów. Wiedziałam, że natknęłam się na uniwersalne prawo, jak ciążenie powszechne czy siła pływowa albo ruch obrotowy Ziemi. Prawo to było potężne i majestatyczne - jak trzy gigantyczne szczyty wznoszące się przede mną niczym trzej wartownicy stojący na straży największej tajemnicy świata."

Ze względu na to, iż nie znam się na motocyklach, postanowiłam dodać zdjęcie Yamaha TT600 ;)
"(...) Odkąd przyjechałam do Afryki Zachodniej, często pytałam młodych ludzi, dlaczego - kiedy zarobią trochę pieniędzy - wydają je zaraz na ogromny posiłek, ciuchy i buty, dlaczego nie oszczędzają na kolejne posiłki.
Zawsze odpowiadali: 'Wygląd to podstawa' albo 'Jutro jest za daleko'."

Cała wyprawa miała miejsce w latach 1993/94, a wtedy świat, jak i Afryka wyglądały zupełnie inaczej. Dodatkowo Heather jeździła tylko po Australii, więc to była jej pierwsza długodystansowa podróż. Podczas przygotowywań do planowanej eskapady, szykuje niezbędne dokumenty, poddaje się wszelkim dostępnym szczepieniom, pakuje ekwipunek, poszukuje sponsorów, zbiera najistotniejsze informacje przydatne w trakcie wyprawy i uczy się obsługiwać swój motocykl sporo na nią za duży. Pozyskuje wiadomości mogące pomóc jej w naprawie go oraz radzeniu sobie w trudnych sytuacjach, ale również zmaga się z wieloma wątpliwościami, poszukując odpowiedzi na krążące po jej głowie pytania. Po roku, bo tyle trwały przygotowania, wyrusza wraz z Dan'em (kolegą, który początkowo jej towarzyszy) w podróż na Czarny Ląd. Z czasem ich drogi rozdzielają się i odtąd Heather musi radzić sobie sama.

"Uświadomiłam sobie, że w Afryce istniały dwa odrębne rodzaje niebezpieczeństwa: to którego bali się przyjezdni, i to, którego obawiali się miejscowi."




" - Podróżując po Afryce, odnajdziesz drogę ubuntu. Pomogą ci Afrykańczycy. 
To jest ubuntu. To właśnie to, co chcemy, żeby biali zrozumieli. 
Możemy pomagać sobie nawzajem, razem możemy sprawić, że RPA będzie wspaniałe.
Ale to bardzo trudne."

Ubuntu jest subsaharyjską afrykańską ideologią i systemem etycznym skupiającym się na relacjach międzyludzkich i pomocy bliźniemu. Na język polski ma kilka tłumaczeń: "Jestem, bo ty jesteś", "Człowieczeństwo wobec innych", "Osoba >staje się człowiekiem< poprzez inne osoby", "Jestem tym, kim jestem, dzięki temu, kim wszyscy jesteśmy".
Główną zasadą filozofii ubuntu jest wiara w uniwersalną więź łączącą całą ludzkość. (żródło. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ubuntu_(filozofia))


Książka najbardziej nudziła mnie w momentach, w których autorka podziwiała i opisywała krajobrazy, obszerne pustynie, sawanny, wodospady, dżungle, zachody i wschody słońca, lepianki; poznawała życie codzienne mieszkańców i plemion. Te opisy były bardzo długie, zwykle kończąc jeden z nich nie pamiętałam co było na jego początku. Głownie właśnie przez nie, książkę czytałam prawie przez miesiąc! :O

Mimo wszystko "Ubuntu" to wartościowa lektura, pokazuje, że warto przełamać strach, podejmować się wyzwań i dążyć do spełniania marzeń. Książka spodoba się na pewno osobom lubiącym podróże, motocykle i Afrykę ;)

ZA EGZEMPLARZ  DO RECENZJI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU KOBIECEMU!