26 lip 2017

"Sześć lat później" Harlan Coben

Witajcie!!!

"Nie potrafię się wyluzować. Wolę czytać niż odpoczywać."

Książka, którą wam dziś przedstawię była moim pierwszym thrillerem i dzięki niej zakochałam się w twórczości Cobena! "Sześć lat później" to opowieść o mężczyźnie, który za wszelką cenę usiłuje dojść prawdy, znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania i uporać się z duchami przeszłości. Trzyma w napięciu do samego końca. Niewyjaśnione zbiegi okoliczności, brak śladu po Natalie...

"Mamy skłonność do dostrzegania tego, co chcemy zobaczyć."


"Zdumiewające jakie usprawiedliwienia potrafimy wymyślić, kiedy naprawdę czegoś pragniemy."

Jake Fisher, sześć lat temu miał wątpliwą przyjemność patrzeć jak jego dziewczyna, a zarazem największa miłość, wychodzi za mąż za niedawno poznanego Todda Sandersona. Jest tym zaskoczony, ale kobieta prosi by dał im spokój, by zapomniał o niej i o ich miłości, co też główny bohater ze smutkiem robi. Po sześciu latach Todd umiera, Jake jedzie na jego pogrzeb. Tam okazuje się, że wdową po Sandersonie nie jest Natalie! Jake zaczyna jej szukać, ale ku jego zdziwieniu, jego miłość jakby rozpłynęła się w powietrzu. Nie ma po niej żadnego śladu, numeru telefonu, maila, świadectwa ukończenia szkoły, nawet zeznań podatkowych! Dodatkowo, gdy Fisher jedzie do miasta, w którym poznał Natalie, wszyscy zaprzeczają jej istnieniu, nawet udzielający ślubu ksiądz mówi, że tego nie zrobił i nigdy jej nie widział. Tak więc, czy Jake miał jakieś halucynacje? Czy to wszystko zdarzyło się naprawdę, czy tyko w jego głowie?

"- Czy wiesz coś o nadziei, Jake?
- Chyba wiem. 
- To najokrutniejsza rzecz na świecie. Już lepsza jest śmierć. Gdy umierasz, ból ustaje. Jednak nadzieja unosi Cię wysoko tylko po to, żeby strącić Cię na ziemię. Nadzieja trzyma Twoje serce, a potem miażdży je pięścią. Raz po raz. Nigdy nie przestaje. To właśnie robi nadzieja..."


"Ludzie są skłonni uważać się za bardzo skomplikowanych, a wszystkich innych za nieco łatwiejszych do zrozumienia. Co oczywiście nie jest prawdą. Wszyscy mamy swoje marzenia, nadzieje, potrzeby, żądze i udręki. Każdy jest szalony w inny sposób."

Coben pozwolił mi przez chwilę uwierzyć w moje podejrzenia o chorobie psychicznej głównego bohatera. Zerwałam noc by móc ją przeczytać w całości i powiem Wam, było warto. Mimo że moja zakładka na tym ucierpiała (byłam tak poddenerwowana, że zaczęłam ją podgryzać w trakcie czytania), to historia odpłaciła mi tę stratę ;) Jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich!



8 lip 2017

"Córka doskonała" Amanda Prowse

Witajcie!
"Córka doskonała" jest opowieścią o prawdziwym życiu, które przeżywają wszyscy ludzie, opisuje naszą codzienność.

"Jedno, co wiem na pewno, to że życie trzeba sobie samemu poukładać. Nikt tego za ciebie nie zrobi."


"Była jak napisana już do końca książka, a to, co widziała spoglądając w lustro, nijak miało się do jej młodzieńczych wyobrażeń."



Jacks Morgan jest żoną, matką i córką, ale również marzycielką, która pragnęła sukcesu i  podróżowania po świecie. Chciała zamieszkać w domu z widokiem na morze, w którym spędzałabym mnóstwo chwil z ukochanym, wpatrując się w rozgwieżdżone niebo. Niestety jej życie ukierunkowało się na inne tory i musi opiekować się chorą na Alzheimera matką oraz dwójką swoich dzieci. Jacks chce każdemu dogodzić, dla każdego chce jak najlepiej przez co nie znajduje czasu dla siebie samej. W tym natłoku spraw, gonią ją niedokończone rzeczy z przeszłości i myśli zaczynające się na 'a co by było gdyby...', które każdego z nas na pewnych etapach życia, dopadają. Obecnie Jackie pragnie pomóc dzieciom, aby nie zmarnowały one swojej przyszłości. Jacks jest bohaterką bardzo interesującą, na swój sposób poukładana, a jednak skrywa pewną tajemnicę.

"Najgorsza była świadomość, że nigdy nie osiągnie tego, co kiedyś planowała. Straciła nadzieję, że los chowa dla niej jeszcze coś w zanadrzu. Czuła się uziemiona."


"Jak się koca mocno, właśnie to trzeba zrobić - zostać bez względu na to, jak może być ciężko."

Książka prowadzona jest z perspektywy dwóch różnych przestrzeni czasowych - z przeszłości i z teraźniejszości. Ten zabieg sprawia, iż powieść jest jeszcze bardziej interesująca, gdyż możemy poznać myśli nastoletniej Jackie, jej sposób pojmowania świata i to jak się zmieniała. Jest to tak naprawdę klucz do zrozumienia jej postępowania w danej chwili.

"-Czujesz, że jesteś żoną?
-Chyba tak. A jak się powinna czuć żona?
-Nie wiem. Może jak połowa jakiejś większej całości, która nie musi już samotnie zmagać się ze światem."

Autorka przekazuje nam kilka bardzo cennych rad, porusza kilka bardzo ważnych problemów. Po pierwsze, zawsze warto mieć marzenia i do nich dążyć, lecz musimy być ostrożni i rozważni by nasze pragnienia mogły się spełnić. Jednak przerzucenie własnych niezrealizowanych ambicji i marzeń na dzieci to błąd, którego nie powinniśmy popełniać. Po drugie powinniśmy doceniać to, co posiadamy. Przykład Jackie pokazuje, jak łatwo się w tych marzeniach zatracić, co za każdym razem prowadzi do bolesnego powrotu do rzeczywistości.

Książka jest bardzo życiowa, jest trudna, oczywiście jak to takie książki mają, każdy odbierze ją inaczej. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwo Kobiece.

5 lip 2017

"Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman

Witajcie!

"Książki były znacznie bezpieczniejszym towarzyszem od ludzi."

Ostatnio wspomniałam o tym, że trafiają mi się książki nie w moim guście, przy których w trakcie czytania zaczynam ziewać, wszystko mnie rozprasza, są po prostu nudne. Los się do mnie uśmiechnął i dzięki namowie mojej mamy, zakupiłam "Ocean na końcu drogi" Neil'a Gaiman'a (nie wiem czy popranie odmieniłam imię i nazwisko autora :P)

"Różni ludzie inaczej pamiętają różne rzeczy, nie znajdziesz dwóch osób, które zapamiętałyby coś tak samo, nieważne, były tam czy nie. Choćbyście nawet stali obok siebie, równie dobrze moglibyście znaleźć się na różnych kontynentach."


"Czasami wspomnienia z dzieciństwa kryją się, przesłonięte tym, co nastąpiło później, niczym zabawki dziecięce, zapomniane na dnie wypchanej szafy dorosłego, ale nigdy nie giną bez śladu."

Czas w powieści jest płynny, powolny, niemalże leniwy. Nie dostrzegamy jego upływu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest jakieś przed i jakieś po, ale wszystko jakby się nam mieszało. Wspomnienia stają się wydarzeniami z ostatniej chwili. Wszystko zaczyna się powtarzać. Wkraczamy więc w świat wewnątrz drugiego człowieka, do jego wspomnień, które chcą o sobie przypomnieć, by znów je przeżyć. Ale po co wracamy do wspomnień tak odległych i tak głęboko skrywanych? Czy ich ponowne przeżycie coś nam daje? Uwalnia nas, czy dodatkowo obciąża? Wspomnienia są niebezpieczne. Dlaczego? Bo zaczynają się od miłych obrazów, ale im dalej brniemy w nie, tym dowiadujemy się więcej o samych sobie, przypominamy sobie sytuacje smutne, pełne żalu i rozpaczy, których mogliśmy uniknąć bądź zmienić ich przebieg.

"Gdy się starzejemy, zamieniamy się we własnych rodziców; wystarczy pożyć dość długo, by ujrzeć twarze powtarzające się w czasie."


"Dorośli wędrują ścieżkami. Dzieci badają. Dorośli potrafią chodzić tą samą trasą setki, nawet tysiące razy; może po prostu nigdy nie przychodzi im do głowy, by zboczyć z drogi (...)."

Bohatera powieści poznajemy, gdy jest dorosłym mężczyzną, który podjął decyzję o powrocie w miejsce, które tak naprawdę zawsze go przyciągało. Rozpoczyna się podróż do wspomnień z dzieciństwa - czasu nieszczęśliwego, ale przepełnionego magią, ulotnymi chwilami piękna i przyjaźni. Trauma chłopca ukazuje się nam jako baśniowa przygoda, po której zostało nie wiele rzeczywistych śladów. Zostały po niej wspomnienia. Mężczyzna podejmuje więc próbę odzyskania przeszłości pełnej zdrady, straty i czasu.
Wiedza i racjonalizm nie ma wiele do powiedzenia w krainie wyobraźni. Tu nie działa logika, a magia jest prawem powszechnym i oczywistym. Czy ocean może być małym jeziorem? Oczywiście, że jest to pytanie retoryczne.

"Podejrzewam, że historia ma znaczenie tylko wtedy, gdy występujący w niej ludzie się zmieniają. Ale w czasie tych wszystkich wydarzeń miałem zaledwie siedem lat i pod ich koniec pozostałem tą samą osobą jak na początku, prawda? Podobnie wszyscy inni. Bo musieli. Ludzie się nie zmieniają. Ale inne rzeczy się zmieniły."

Dzieciństwo sprawia, że dostrzegamy małe rzeczy, a dzięki ich magii stają się dla nas ważne. Stara moneta, komiks, wstążka bądź kostka do gry, wszystko to wielkie skarby. Dorośli z czasem zapominają, przestają wierzyć i dostrzegać magię, zarówno tą w świecie, jak i w wyobraźni. Świat chłopca postrzegany jest przez pryzmat magii wyobraźni. Jest nam ciężko odróżnić fakty od imitacji. Wspomnienia z czasem łączą się, zlewają, pojawiają się znaczące dziury w pamięci. Pod koniec powieści można odnieść wrażenie, że tak naprawdę 'potwory' są metaforyczne, uosabiają ludzi i zdarzenia, które odbiły się na psychice dziecka.

"Pamiętam tylko, że Ocean wyrosła na dużego kota i że uwielbiałem ją przez wiele lat. Zastanawiałem się co ją spotkało, a potem pomyślałem: to nie ma znaczenia, że nie pamiętam szczegółów - spotkała ją śmierć. Śmierć spotyka nas wszystkich."


"Wewnątrz dorośli też nie wyglądają jak dorośli. Na zewnątrz są wielcy, bezmyślni i zawsze wiedzą, co robią. W środku wyglądają tak jak zawsze. Jak wtedy, gdy byli w Twoim wieku Tak po prawdzie dorośli nie istnieją. Nie ma żadnego na całym wielkim świecie."

Ostatecznie chłopiec zostaje poddany próbie, podczas której strach walczy z wiarą, która jest jego wybawieniem. Smutek potrafi być głęboki jak ocean. Dla jednych zanurzenie w nim może być wybawienie, dla innych śmiercią.

"W myślach zatem porzuciłem ten świat i zagłębiłem się w książkę. Tam właśnie odchodziłem, gdy życie stawało się zbyt ciężkie lub zbyt nieznośne."