Narcisuss Spark znów znalazł się w samym centrum wydarzeń.
W mrocznym Londynie po piętach depcze mu Szalony Kapelusznik i lord Raven. Stawką w tej grze jest klucz do wolności.
Pierwsza część skończyła się w dość interesującym momencie. Spodziewałam się kolejnych przygód Violi i Narcisussa w innej rzeczywistości, więc już od samego początku zdziwił mnie nagły obrót spraw. Wszystko dzieje się tak, jak dziać się nie powinno.
"...Veritas vicit, czyli prawda zwycięży."
W "Czarnych Sercach" poznaliśmy cichą i spokojną Violę, miłośniczkę książek. Natomiast w "Nieśmiertelnym" dziewczyna wreszcie budzi się do życia, zaczyna nareszcie mieć własne zdanie, buntuje się i pokazuje, że po prostu jest. Od samego początku zaintrygowało mnie wprowadzenie do książki postaci Szalonego Kapelusznika. Byłam zwyczajnie ciekawa jak nasz wielbiciel herbaty zostanie opisany w powieści i czy ukazanie go jako czarnego charakteru da zamierzony efekt.
Ta część wydaje się być o wiele bardziej przemyślana i dopracowana. Jest w niej dużo nowych informacji, których przepływ jest bardzo płynny.
W całej książce podobało mi się to, iż występowało wiele zagadek i tajemnic z przeszłości, które nawet mnie troszkę zaskoczyły oraz sprawiły, że sama zaczęłam się nad nimi zastanawiać.
1. "Możesz je poczuć, usłyszeć lub złamać, ale nie możesz mu nic kazać."
2. "Jeśli na mnie patrzysz, nie chcesz widzieć nic innego. Odpowiem na każde pytanie, jakie mi zadasz. Nie kłamię, kłamstwa nie leżą w mojej naturze."
Styl autorki jest lekki, może nawet odrobinę zbyt lakoniczny, jednak prawda jest taka, że nie należy spodziewać się po tego typu książkach, jakiejś wybitnie złożonej prozy, więc i tak nie jest najgorzej.
Podsumowując, "Nieśmiertelny" okazał się być lepszy od pierwszej części, co rzadko się zdarza. Jest w nim o wiele więcej humoru i niezwykłych, wręcz magicznych chwil. Okładka przyciąga wzrok z półki bibliotecznej, ma żywe kolory, widać pewną zabawę różnymi barwami co jest bardzo korzystne ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz