"Kredziarz" C.J. Tudor - PREMIEROWO

"Kredziarz" C.J. Tudor - PREMIEROWO

Witajcie kochani!
Piszę do Was tuż po lekturze "Kredziarza", który ma swoją premierę właśnie dzisiaj! Jest to debiut autorki (!) na dodatek wyczekiwany, chyba najbardziej ze wszystkich książek, w roku 2018! Ogromnie się cieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że będę mogła przeczytać i zrecenzować "Kredziarza"!

"Chyba wtedy pierwszy raz w życiu zrozumiałem,jak błyskawicznie wszystko może się zmienić.To, co wydaje się oczywiste, w każdej chwili może nam zostać odebrane."


"Śmierć dotykała innych ludzi, nie naszych rówieśników,a zwłaszcza nie tych, których znaliśmy.Była odległa i abstrakcyjna, ale na pogrzebie Seana Coopera chyba pierwszy raz zrozumiałem,że tak naprawdę czai się tuż za rogiem.Jej najsprytniejszą sztuczką było przekonanie wszystkich,że jej nie ma - a była to tylko jedna z wielu sztuczek,jakie skrywała w swoim zimnym, ciemnym rękawie."

Zacznijmy od początku... Historia rozpoczyna się w upalne lato w 1986 roku. Eddie Munster, Gruby Gav, Hoppo, Mickey Metal i Nicky są paczką najlepszych przyjaciół mieszkających w małym miasteczku Aderbury, którego mieszkańcy prowadzą dość monotonne, przewidywalne i można nawet uznać, że nudne życie. Podczas jednej z wycieczek do wesołego miasteczka, nasi bohaterowie stają się świadkami tragicznego wypadku. Wtedy właśnie jeden z chłopców - Eddie, który jest narratorem całej powieści - poznaje tajemniczego mężczyznę, który jakiś czas później podsuwa mu pomysł porozumiewania się z przyjaciółmi za pomocą kredowych symboli. Zwykła zabawa zamienia się w horror, gdy owe znaki doprowadzają znajomych do ciała zamordowanej dziewczyny.
Trzydzieści lat później, Ed i każda osoba z dawnej paczki przyjaciół, dostaje zwykłą kopertę z niezwykłą zawartością przedstawiającą rysunek wisielca wraz z kawałkiem kredy. Zabawa zaczyna się na nowo...

"Prawdziwa przyjaźń jest bezwarunkowa. Prawdziwych przyjaciół się kocha i nienawidzi,ale są oni częścią nas w takim samym stopniu, jak my sami."


" - To takie dziwne?- Dla mnie tak. Jak na kogoś, kto nie wychodzi z domu, to cud, że znasz kogokolwiek.- Mam przyjaciół tutaj, w Anderbury. Znasz ich. Gav i Hoppo.- Oni się nie liczą.- Dlaczego?- Bo to nie są twoi przyjaciele, tylko ludzie, których znasz całe życie.-  Czy to nie jest definicja przyjaciół?- Nie, to definicja parafii. Ludzie, z którymi czujesz się w obowiązku utrzymywać kontakt, ale robisz to z przyzwyczajenia, nie z chęci spędzania z nimi czasu."

Autorka genialnie buduje napięcie, które jest jak najbardziej wskazane w tego typu powieściach. Podczas lektury płakałam, śmiałam się, krzyczałam, miałam ochotę rozszarpać pewnych bohaterów, pojawiła się również gęsia skórka oraz przyśpieszony puls i bezsenność.
Fabuła jest przeplatanką kłamstw, morderstw, chorób psychicznych oraz dziecięcych rozterek. Dzieje się również dwutorowo, co według mnie było strzałem w dziesiątkę!
Nasi bohaterzy są wielobarwni, wielowymiarowi, nietuzinkowi i przez całą powieść ani jednemu nie zaufałam. Bałam się im ufać, żeby później nie odczuwać poczucia zdrady. Dzięki temu mogłam podczas lektury spekulować kto, dlaczego, kogo, z kim, zabił, nie zabił... Mimo wszystko przywiązałam się do tej 'bandy' i ciężko było mi przyswoić niektóre fakty.

"Z wiekiem niektórzy ludzie wcale nie mądrzeją,tylko popadają w zatwardziałość."


"Ktoś mi kiedyś powiedział, że sekrety są jak odbyty. Wszyscy je mamy, ale jedne są brudniejsze od innych."

Jeśli nadal zastanawiacie się, czy "Kredziarz" jest książką dla Was, to zdecydowanie mówię Wam "TAK!" Jest to niesamowity thriller, który wywołuje niepokój i napięcie, od którego ciężko jest się oderwać (dlatego przeczytałam go w jedną noc, co oczywiście było również powodem mojej bezsenność)! Polecam z całego, jeszcze troszkę za szybko bijącego serca!




Za możliwość bezsennej nocy z "Kredziarzem" dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.


"Druga szansa. Urzekająca opowieść o miłości i pięknych butach" Marcie Steel

"Druga szansa. Urzekająca opowieść o miłości i pięknych butach" Marcie Steel

Witajcie!
"Druga szansa" autorstwa Marcie Steele jest opowieścią o pięknej przyjaźni, o życiu oraz jego jasnych i ciemnych stronach, o sławie i cenie, jaką musimy za nią zapłacić. Jest również o pogodzeniu się ze śmiercią bliskiej osoby oraz o walce o swoją przyszłość i marzenia.

"Uważała, że romanse zwykle biorą się stąd, że jedna osoba nie jest w związku szczęśliwa. Gdyby ludzie byli szczęśliwi, nie schodziliby z drogi cnoty. Nie czuliby się jak złapani w pułapkę"


" - (...) Wciąż nie mam pojęcia, co z tą sprawą zrobić - dodała.- Wiem, ale nadal masz mnie, która się o ciebie martwi i troszczy, I zawsze możemy sobie pozwolić na kawę i ciastko.- I wino.- I ciastko.- I jeszcze więcej wina i więcej ciastek.- I czekoladę.- I ciastko."

Historia kreci się wokół sklepu obuwniczego Chandler w Hedworth, któremu grozi likwidacja. Chandler jest renomowanym sklepem, który od osiemdziesięciu lat istnieje na lokalnym rynku, niestety odkąd interes przejęła córka ostatniego właściciela Suzanne, obroty spadają a firmie grozi zamknięcie. Nowa właścicielka nie ma pojęcia o prowadzeniu firmy, wywiera ogromną presję na personelu i nie pozwalając na żadne zmiany, oczekuje cudów.
Personel składa się z trzech osób:
Dan jest sprzedawcą i jedynym mężczyzną wśród pracowników. Niedawno zakończył poważny związek i popadł w rutynowe umawianie się na portalu randkowym. Oczywiście każde ze spotkań kończy się katastrofą.
Sadie, czyli drugi sprzedawca w sklepie, niedawno straciła męża w wyniku śmiertelnej choroby.Teraz stara się jak najlepiej wychować swoją maleńką córeczkę, która była oczkiem w głowie swojego tatusia.
Riley jest urodzoną organizatorką, ma wiele pomysłów i jest kreatywna. Jako kierowniczka sklepu najlepiej zdaje sobie sprawę z niezwykle tragicznej kondycji firmy i chce postawić na nowości i marketing w celu uratowania Chandlera.

" - Żałoba u jednego trwa krócej, u drugiego dłużej. Nie ma reguł mówiących, kiedy ją zakończyć."



" - (...) Wyobraź sobie, że miałabyś samotnie wychowywać dziecko, zżerana zawiścią, bez faceta do pomocy. Wyobraź sobie, jak byś się czuła.- Nie chcę - odparła Riley. - Za bardzo mi żal siebie, żebym się jeszcze zastanawiała, przez co ona przechodzi.- Hormony ciążowe. Chyba muszą gorzej dowalać niż te normalne, co?-  A fuj. Jeszcze i to nas czeka? Jak ja uwielbiam być kobietą!- Cóż, przynajmniej zawsze mamy rację. - Ash się uśmiechnęła."

Niestety Suzanne nie chce zgodzić się na żaden z pomysłów i planów Riley. Dziewczyna dochodzi do wniosku, że trzeba zacząć działać na własną rękę, trochę z przyzwoleniem szefowej, a troszkę poza nim. Dzięki zaangażowaniu i waleczności Riley oraz pomocy jej najlepszych przyjaciół, udaje się im wzbudzić fale ogromnego zainteresowania sklepem. Mają w tym udział media i portale społecznościowe, bez których tak naprawdę nic by nie wyszło.
W książce mamy do czynienia również z najlepszą przyjaciółką i jednocześnie sąsiadką Riley, Ash oraz z najlepszym przyjacielem zmarłego męża Sadie, Cooperem. Przy okazji promocji sklepu i wywiadu do gazety, pojawia się bardzo ważna postać, a konkretnie Ethan, który jest fotografem i to do niego nawiązują zrobione przeze mnie zdjęcia.


"Czasami nie ma sensu wracać co przeszłości. Niektórych rzeczy nie da się naprawić."

Przy książce Marcie Steele można naprawdę miło spędzić czas i zrelaksować się po ciężkim dniu. Muszę się przyznać, że najbardziej wczułam się w lekturę przy fragmentach wspominania zmarłego męża Sadie, coś w nich jest takiego, co wywołało nie jednokrotnie łzy współczucia oraz smutku...
"Druga szansa" zdecydowanie zasługuje by dać jej chociażby tą pierwszą szansę ;) może i nie poczujemy szalonych emocji, napięcia czy tajemniczości rodem z thrillera, jednak jest to bardzo życiowa książka, bo chyba nie ma takiej osoby, która nie miałaby złamanego serca, problemów w pracy lub związku czy złośliwego szefa ;)




Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu :)



"Conviction" Corinne Michaels

"Conviction" Corinne Michaels

Witajcie!
Na premierę tej książki czekałam bardzo niecierpliwie, ponieważ Michaels zakończyła swoją opowieść w takim momencie, że po prostu nie mogło być inaczej. Drugi i ostatni tom "Consolation Duet" autorstwa Corinne Michaels, zmiótł mnie z powierzchni ziemi. Przeczytałam tę książkę z zapartym tchem, nie raz naprawdę zapominając o tym, by oddychać.

"Zakochałam się w Liamie tylko po to, aby moje serce znów pękło na milion kawałków.Paraliżuje mnie świadomość życia bez niego,ale rzeczywistość wygląda tak, że odszedł.On tego nie rozumie, a ja nie mogę go do niczego zmusić.Gdyby tylko dostrzegł pewność kryjącą się za moimi słowami...Wtedy nadal bylibyśmy razem."




"Czas nie jest rzeczą, o której zbyt często myślałam. Zwalnia i przyspiesza,ale nigdy się nie zmienia. Nie mogę go zatrzymać - bez względu na to, jak bardzo bym chciała. Nie można odwrócić biegu wskazówek, ani ich zatrzymać. W tej chwili pragnę jedynie, aby świat stanął w miejscu i wrócił do momentu,w którym byłam szczęśliwa i gotowa stawić wszystkim czoła."

Natalie pogodziła się ze zdradą i śmiercią ukochanego męża i układa sobie życie z Liamem. Oczywiście nie jest to łatwe, ale dla szczęścia swojej córki postanawia żyć normalnie. Jest naprawdę szczęśliwa u boku wspaniałego mężczyzny, który kocha jej córkę jak własne dziecko, do czasu aż przeszłość w postaci jej rzekomo zmarłego męża nie puka do jej drzwi. Natalie znalazła się w bardzo trudnej sytuacji.

"(...) Czasami słowo 'przepraszam' nie naprawi wyrządzonych krzywd. Czasami ból jest dojmujący, że żadne słowa nie uleczą zadanych ran."

Corinne Michaels w "Consolation" zawarła ogromną dawkę emocji, powalając mnie na kolana. Jednak musiałam sięgnąć po kontynuację. Zbyt mocno pokochałam bohaterów pierwszego tomu i myślę, że to właśnie dlatego "Conviction" zrobiło na mnie takie wrażenie, pewnie gdybym nie zżyła się tak z Natalie, drugi tom, byłby dla mnie zwyczajny. Jednak z Natalie połączyła mnie pewna więź; razem przeżywałyśmy ból i uczucie, które w nas kiełkowało, razem z nią doświadczyłam szoku i zagubienia po zobaczeniu Aarona. Jej nowe, niemalże idealne życie po raz kolejny legło w gruzach, a ona stanęła przed wyborem, który pomimo wszystko co już przeszła, okazał się być najtrudniejszym w jej życiu. 

"Pocałuj mnie, do cholery. Upomnij się o mnie."


"Więzy, które nas ze sobą połączyły, zostały zerwane przez dokonane przez nas wybory.To nie śmierć sprawia, że czujemy się pozbawieni podjęcia decyzji."

Autorka przelała na kartkę przeróżne emocje, od gniewu i poczucia zdrady po tęsknotę i strach. Powieść czyta się bardzo szybko, głównie z ciekawości by śledzić poczynania Natalie i Liama. Styl autorki jest lekki, płynny i bardzo prosty w odbiorze. 

"Liam potrafił wejrzeć w te zakamarki mojego serca,o istnieniu, których nie wiedziałam. Jest światłem w ciemności i balsamem na moją duszę."


"Ten mężczyzna pokazał mi, czym jest miłość, choć myślałam, że już nigdy jej nie zaznam.Dał mi wiarę, aby móc się przed nim otworzyć, i pewność, że mnie ochroni."

Z całego serduszka polecam Wam zapoznanie się z serią "Consolation Duet", ale broń Was Boże, przed sięgnięciem po "Conviction" bez przeczytania "Consolation", bo to właśnie klimat i emocje, które poznajemy w pierwszej części, sprawiają, że druga część jest równie wspaniała. Bez tego możemy otrzymać po prostu romans, o którym prędko zapomnimy. A tego na pewno nie chcemy ;)
Podsumowując, seria ta pokazuje, że nigdy nie możemy przewidzieć w jakim momencie w naszym życiu pojawi się to szczere, prawdziwe uczucie jakim jest miłość. 

"Nadzieja nie jest gwarancją spełnienia marzeń. Nie odmalowuje pięknych wizjii nie przynosi ulgi. To coś, czego czepiamy się kurczowo, gdy potrzebujemy powodu, w który możemy wierzyć."


"Na miejscu Aarona walczyłbym do upadłego. On zrobi to samo.Nie chce być z Brittany. Pragnie Lee. Tak się akurat składa, że ja też.Nie zamierzam jednak dać się zniszczyć. Jeśli chce być z nim, nie będę jej stał drodze, bo on miał ją jako pierwszy. Nawet jeśli miałoby mnie to zabić."


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł
Znalezione obrazy dla zapytania szósty zmysł wydawnictwo

"365dni. Zobaczymy się znów" Alicja Górska

"365dni. Zobaczymy się znów" Alicja Górska

Witajcie!
Dziś o książce napisanej przez jedną z moich ulubionych blogerek książkowych! Alicję poznałam poprzez profil na instagramie. Zaraz po tym, jak wyjawiła swój sekret a mianowicie, iż wydaje swoją książkę, postanowiłam, że muszę ją przeczytać. I tak zrobiłam, powiem Wam, że nie żałuję.

"Człowiek ma prawo rozmawiać z Bogiem jak z kolegą, przyjacielem, bratem. Opowiedzieć mu swój dzień, powierzyć mu obawy i problemy. Nie usłyszy odpowiedzi, bo nie ma takiej możliwości, ale może ją poczuć. W pewnym momencie znajdzie wyjście, którego szukał. Wtedy będzie wiedział, żeby podnieść głowę i podziękować Bogu. Bóg się nie odwraca od człowieka. To człowiek odwraca się od Boga i wraca zazwyczaj dopiero wtedy, kiedy dzieje się coś złego. Kiedy bardzo wierzysz, wszystko może się udać."


"Zło tworzy człowiek i człowiek za zło odpowiada przed Bogiem."

Główna bohaterka, Lullaby, jest młoda i pełna życia. Wydaje jej się, że ma już wszystko, czego tak naprawdę potrzebuje. Spotyka się z Evanem - niesamowicie przystojnym, bogatym, ale i poważnym mężczyzną. Niestety Lullaby jest nim zauroczona, przez co nie zdaje sobie sprawy, że uczuciu między nimi daleko jest do miłości.
Wszystko zaczyna się komplikować, gdy jej nowym wykładowcą zostaje niezwykle inteligenty, przystojny oraz porywający Louis. Oczywiście świetnie się dogadują, mają wiele ze sobą wspólnego, potrafią rozmawiać ze sobą godzinami na różnorakie tematy, którym wydawać by się mogło, że nie ma końca. To wszystko prowadzi do rozkwitu najpiękniejszego uczucia we wszechświecie, tylko co się stanie, jeśli prawda wyjdzie na jaw?

"Dlaczego chcesz nas rozdzielić i pozbawić nadziei? Tam na górze, masz mnóstwo aniołów. Po co ci mój?"


"To tylko miłość. Ona przychodzi w najmniej oczekiwanych momentach. Nie pyta o zgodę. Szuka serc i je znajduje, ale nie czeka na ich otwarcie. Sama je otwiera."

Lullaby, co mnie naprawdę zaskoczyło, okazała się być silną i zdecydowaną kobietą z ogromnymi ambicjami. Żyła tym co działo się teraz, nie uciekała myślami w przeszłość ani w przyszłość, dzięki czemu mogła skupić się na swoich celach i dążyć do nich za wszelką cenę.
Louis bardzo przypomina mi mojego chłopaka, jest również pomocny, troskliwy, inteligenty a do tego przystojny ;) po prostu ideał.

Najbardziej spodobało mi się to, że autorka pokonała pewną myśl, o której mówiła jakiś czas temu na swoim profilu. Akcja powieści toczy się w Los Angeles i San Diego, chociaż Alicja Górska nigdy tam nie była. I co w związku z tym? Nie może pisać o jakichś miejscach tylko dlatego, że nie widziała ich nigdy na własne oczy? Oczywiście, że może! Według mnie to oczywiste, że wszystko zależy od wyobraźni autora, w końcu to jest jego twórczość, jego dzieło! A znając Alicję, to pewnie najpierw zebrała przeróżne informacje o konkretnych miejscach, a później zabrała się za pisanie ;)

"W pustej sali starego teatru dwoje kochanków całowało się bez pamięci. Bicie ich serc rozchodziło się echem, odbijając się o zniszczone ściany. Przyśpieszone oddechy i dłonie błądzące po ciałach świadczyły o poznawaniu siebie nawzajem. Świadkami byli tylko oni sami... Dwoje kochanków w pustej sali starego teatru..."


"Ktoś napisał nam scenariusz, dał rolę i kazał grać. Ale nie wziął pod uwagę prawdziwych uczuć. Był cholernym egoistą. Reżyser życia chciał swojego sukcesu."

"365 dni. Zobaczymy się znów" jest przyjemną, uroczą i urzekającą lekturą na jeden wieczór. Na pewno dzięki niej, przystaniemy, by pomyśleć nad znaczeniem miłości, bliskości i szczęścia w naszym życiu. Jestem niemalże pewna, że większości osób się spodoba, a w szczególności nastolatkom!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania opowieści dziękuję autorce!




"Porachunki" Wojciech Krusiński - ebook

"Porachunki" Wojciech Krusiński - ebook

Witajcie!
"Porachunki" są powieścią napisaną z perspektywy dwunastoletniego Adama, który ubóstwia komiksy i marzy by stać się superbohaterem. Przyznajcie się, czy Wy nigdy nie śniliście o tym, żeby mieć super moce i walczyć ze złem? Bo ja marzyłam o tym i to bardzo, oczywiście nic nie zrobiłam w kierunku spełnienia moich marzeń, natomiast Adam coś zrobił.

Adam już na samym początku powieści, staje w obronie koleżanki, nad którą znęca się dwóch nastoletnich chłopaków. Wie, że nie ma z nimi większych szans, lecz nie może tylko stać i przyglądać się temu, co się dzieje. Ich starcie kończy się pobiciem Adama. Ja jak i pewnie większość z Was, odpuściłabym, zapomniała i żyła dalej, ale nie Adam. Ta sytuacja dała mu motywację, by zemścić się na nich i pokazać, że wcale nie jest takim słabeuszem, jak im się wydaje i na jakiego wygląda. Adam ma plan, który z niebywałą dokładnością zaczyna realizować.

Nie byłam przekonana do tej książki, ponieważ historia na pierwszy rzut oka wydaje się być banalna, prosta, przeczytam i zapomnę. Jakże się pomyliłam! Oczywistością jest to, iż można ją interpretować na różne sposoby. Przedstawię Wam w jaki sposób ja zrozumiałam przekaz autora.



"Z niektórymi rzeczami człowiek zostaje sam. I nigdy z nikim nie może się nimi podzielić"

Więc mamy Adasia, przypominam, iż ten chłopiec ma dwanaście lat, który mieszka z mamą. Z wyglądu jest szczuplutki, drobniutki i malutki, ale za to jest niezwykle odważny. Z jednej strony rozumiem a z drugiej nie rozumiem jego postawy by nie mówić mamie ani nikomu innemu o tym co się stało. No dobra, nie chce powiedzieć mamie, żeby nie dokładać jej problemów i oznaczałoby to, że jest słaby, no ale on ma dwanaście lat! Ja w wieku dwunastu lat nie miałam tajemnic przed rodzicami, bo ufałam im bezgranicznie. No tak, ale Adam jest przecież już dorosły... A nie, jednak nie jest. Tą postawą naprawdę byłam poirytowana przez większą część książki.
Adam postanawia na własną rękę rozwiązać problem i zmienić się w silnego chłopca z żądzą zemsty. Wierzy, że po obejrzeniu filmików o sztukach walki i przybraniu na wadze, uda mu się to.
Postawa matki Adama była karygodna, czy ona nie widziała siniaków na ciele Adama? Rozumiem, że musiała ciężko pracować, by utrzymać i siebie i syna, ale nie raczyła z nim nawet porozmawiać!

Przemoc w tej książce jest kluczem. Autor, według mnie, pokazuje jak tragiczne skutki może nieść przemoc, gdy jest się na nią obojętnym. Skrzywdzona osoba naprawdę bardzo często zmienia się z ofiary w oprawcę, z myślą 'oni mi to robili i muszą za to zapłacić...'. Postawa Adama, najlepiej to ukazuje.

Książkę czyta się zdumiewająco szybko, język i styl jest łatwy w odbiorze, płynny i lekki. Zdecydowanie jej odbiorcami powinni być dorośli i młodzież.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
 dziękuję autorowi.

Copyright © 2014 wroclawianka.czyta , Blogger