"Black Ice" Becca Fitzpatrick
Witajcie!
Nie jest to moja pierwsza próba założenia bloga, ponieważ kiedyś pisałam opowiadania... Niestety źle się to skończyło, więc mam nadzieję, że tym razem, z Waszą pomocą zostanę na dłużej :)
Dziś przedstawiam Wam opowieść o miłośniczce górskich wypraw - Britt Pheiffer.
Britt jest przeciętną nastolatką, która po wakacjach ma wyjechać na studia. Ostatnie chwile wolności pragnie spędzić na wędrowaniu górskimi szlakami, razem z przyjaciółką, która z niechęcią zgodziła się na jej pomysł. Niedługo po ostatnich przygotowaniach okazuje się, że wraz z dziewczynami ma wyruszyć starszy brat Korbie, zarazem były chłopak Britt, który zerwał z nią rok temu. Oczekiwania Britt były za wysokie, ponieważ jej podróż już od pierwszych chwil nie wygląda tak, jak by sobie tego życzyła.
Grzęznąc samochodem gdzieś w środku drogi do górskiego domku, po kilku godzinach bezradnego czekania, Britt razem z przyjaciółką postanawia wziąć sprawy we własne ręce i wysiada z samochodu w przerażającą śnieżycę. Los chciał, że na swojej drodze dziewczęta znajdują leśniczówkę, w której pali się światło. Pełne nadziei wchodzą do środka, nieświadome tego, że w domku czeka na nich dwoje zbiegów, ukrywających się przed policją. Britt pod groźbą śmierci staje się ich zakładniczką. W zamian za wolność zostaje zmuszona do wyprowadzenia ich z gór, których właściwie sama nie zna. Wyczerpana i przemarznięta wędruje razem z nimi po górskim szlaku, rozpaczliwie szukając dla siebie ucieczki. Podczas wędrówki zmaga się sama ze sobą i z tym, co właściwie czuje do Cala, który ciągle figuruje w jej głowie jako ktoś, kto zaraz ją ocali.
Becca Fitzpatrick w "Black Ice" tworzy utwór niesamowity niemalże pod każdym względem. Wyjątkowy klimat górskiej zamieci śnieżnej i wypchniętych w prost w jej paszczę rozbitków, napisany płynnym i klarownym językiem. Pełną napięcia akcję, w której krew bryzga na ściany bez zastanowienia, w której nie ma miejsca na słabość i rezygnację. Kreuje świat, który mógłby naprawdę istnieć, w którym mógłby znaleźć się właściwie każdy z nas. Podczas lektury niemalże fizycznie odczuwałam na swojej skórze padający śnieg, czułam odmrożone stopy i ciepło buchające z rozpalonego ogniska. "Black Ice" jest jedną z niewielu książek, w których czytelnik nie czuje się obserwatorem zdarzeń, ale ich uczestnikiem.
Podsumowując, już sama okładka sprawiła, że zapragnęłam przeczytać tę opowieść. Jeśli nie urzekło was czekoladowe spojrzenie, lustrujące was z półki, to na pewno zrobi to zawartość książki. To niezwykle dobrze napisana powieść o porywającej fabule, która zapiera dech w piersiach i wyciska łzy. Zostajemy wciągnięci w fantastycznie stworzony, mroczny, lecz zachwycający świat. I wcale nie zostajemy z niego wypuszczeni tak łatwo. Sięgnijcie po nią koniecznie.
Nie jest to moja pierwsza próba założenia bloga, ponieważ kiedyś pisałam opowiadania... Niestety źle się to skończyło, więc mam nadzieję, że tym razem, z Waszą pomocą zostanę na dłużej :)
Dziś przedstawiam Wam opowieść o miłośniczce górskich wypraw - Britt Pheiffer.
"(...)pokazałam mu język.
- Znowu gimnastykujesz swój język? Myślałem, że masz już dość po zeszłej nocy.
- Niech cię piekło pochłonie!
- Wybacz, kochanie, ale już w nim jesteśmy."
Britt jest przeciętną nastolatką, która po wakacjach ma wyjechać na studia. Ostatnie chwile wolności pragnie spędzić na wędrowaniu górskimi szlakami, razem z przyjaciółką, która z niechęcią zgodziła się na jej pomysł. Niedługo po ostatnich przygotowaniach okazuje się, że wraz z dziewczynami ma wyruszyć starszy brat Korbie, zarazem były chłopak Britt, który zerwał z nią rok temu. Oczekiwania Britt były za wysokie, ponieważ jej podróż już od pierwszych chwil nie wygląda tak, jak by sobie tego życzyła.
- Każdy musi mieć jakieś sekrety - oznajmił. - Dzięki nim jesteśmy podatni na ciosy.
- Czemu ktokolwiek chciałby być podatny na ciosy?
- Żeby cały czas trzymać gardę i zachować czujność.
- Nie rozumiem.
- Jeśli masz jakiś słaby punkt, wiesz, że za wszelką cenę musisz go bronić. Nie możesz sobie zanadto odpuścić.
- Czemu ktokolwiek chciałby być podatny na ciosy?
- Żeby cały czas trzymać gardę i zachować czujność.
- Nie rozumiem.
- Jeśli masz jakiś słaby punkt, wiesz, że za wszelką cenę musisz go bronić. Nie możesz sobie zanadto odpuścić.
Becca Fitzpatrick w "Black Ice" tworzy utwór niesamowity niemalże pod każdym względem. Wyjątkowy klimat górskiej zamieci śnieżnej i wypchniętych w prost w jej paszczę rozbitków, napisany płynnym i klarownym językiem. Pełną napięcia akcję, w której krew bryzga na ściany bez zastanowienia, w której nie ma miejsca na słabość i rezygnację. Kreuje świat, który mógłby naprawdę istnieć, w którym mógłby znaleźć się właściwie każdy z nas. Podczas lektury niemalże fizycznie odczuwałam na swojej skórze padający śnieg, czułam odmrożone stopy i ciepło buchające z rozpalonego ogniska. "Black Ice" jest jedną z niewielu książek, w których czytelnik nie czuje się obserwatorem zdarzeń, ale ich uczestnikiem.
"Gdybym wiedziała, że wszystko tak się potoczy, trenowałabym znacznie ciężej. Nauczyłabym się, jak dać sobie radę samej. Ale chyba właśnie w tym rzecz, prawda? Nigdy nie wiadomo, z czym przyjdzie ci się zmierzyć, więc lepiej być gotowym na każdą ewentualność."
Podsumowując, już sama okładka sprawiła, że zapragnęłam przeczytać tę opowieść. Jeśli nie urzekło was czekoladowe spojrzenie, lustrujące was z półki, to na pewno zrobi to zawartość książki. To niezwykle dobrze napisana powieść o porywającej fabule, która zapiera dech w piersiach i wyciska łzy. Zostajemy wciągnięci w fantastycznie stworzony, mroczny, lecz zachwycający świat. I wcale nie zostajemy z niego wypuszczeni tak łatwo. Sięgnijcie po nią koniecznie.
Kiedyś miałam ją w planach, jednak nie było nam ze sobą po drodze.
OdpowiedzUsuńI niestety nadal nie jestem pewna, czy kiedyś się spotkamy. W życiu jednak różnie bywa, więc nie wykluczone, że kiedyś na siebie wpadniemy :-)
Uwielbiam Fitzpatrick. Niesamowicie opisuje wszystko tak, że cię to wciąga i czytasz. Mam takie skłonności, że nawet w jeden dzień czytam jej książki, więc wszycho mówi za siebie. A Black Ice... zakochałam się w tym! Okładka urzekająca i zachęcająca właśnie tym spojrzeniem. Zawartość magnetyzująca. Czuje sie klimacik, 'zamarza' wraz z bohaterami i czeka w niecierpliwości na to, co nastąpi :D Aktualnie jestem we Wro :) i fajnie, że wpadłam na tw bloga. Będę wpadać :)
OdpowiedzUsuń