"Tak blisko..." Tammara Webber


"Miłość nie jest brakiem logiki. Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną. Podgrzaną i wygiętą tak, by wpasowała się w kontury serca."

Dziś przywitam się z Wami takim oto cytatem. "Tak blisko..." jest kwintesencją miłości. Koniec kropka. 
.
.
.
.
.
.


.


A teraz na poważnie ;)

"Ci, którzy potrafią - robią.
Ci, którzy nie potrafią - uczą."

Dzień dobry moi kochani!!!

"Tak blisko..." opowiada historię, która jest jednocześnie seksowna i delikatna, zapierająca dech w piersiach. Opowieść jest o miłości, wybaczeniu samemu sobie i o dręczącej przeszłości, która przysłania naszą przyszłość. 


"Ludzie rzadko mówią to, co naprawdę myślą, i rzadko zdradzają to, co naprawdę czują. Nikt nie jest szczery."



Jacqueline zrezygnowała ze swoich planów, by uczyć się w tej samej szkole co jej chłopak - Kennedy. On jednak po trzech latach związku, chce zaszaleć przed rozpoczęciem zaplanowanej kariery, tym samym rozstając się z Jacqueline. Jej przyjaciółka - Erin nie chce, by dziewczyna się załamała i wyciąga ją na imprezę. Jacqueline zostaje tam napadnięta i gdyby nie tajemniczy nieznajomy, nie wiadomo jak to wszystko by się potoczyło...
Lucas, czyli wybawca Jacqueline, może się wydawać początkowo postacią typową dla romansów: przystojny, umięśniony, tajemniczy. Posiada on jednak cechy, które na początku wydają się dziwne, lecz z czasem zaczynamy je rozumieć.


"- Żartujesz? - Zrobiłam wielkie oczy. - Uwielbiam ciasteczka czekoladowe z pudełka! Skąd wiedziałeś?
- Jest pani pełna kontrastów, panno Wallace.
Uniosłam brew i spojrzałam na niego.
- Jestem dziewczyną. To należy do definicji, panie Maxfield."

Od pierwszych stron akcja jest ożywiona, fabuła wypełniona mnóstwem stopniowo odkrywanych tajemnic. Oczywiście, z początku wydawać by się mogło iż jest to banalny romans, jeden schemat powtarzany w kółko: on ją ratuje, ona się w nim zakochuje... Autorka poruszyła trudny i bardzo delikatny temat próby gwałtu. Ciągnie się on przez całą książkę, pozostawiając po sobie znaki. Na szczęście mimo smutnego i trudnego wątku, nie zabrakło wesołych chwil, przy których uśmiech pojawiał się na mojej twarzy i co jakiś czas zaśmiałam się na głos.

Opowieść ta, jest interesująca, wzruszająca i wciągająca. Czyta się ją błyskawicznie, nie można się od niej oderwać (zajęła mi jedną noc).

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam romanse, zwłaszcza te, które wzruszają, więc muszę zapamiętać tytuł :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje,że kiedyś na nią trafię. Bardzo lubię romanse, a dopiero zaczynam z nią historie.I myślę, że ta książka będzie zdecydowanie dla osób, które zaczynają:)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :D
    https://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/10/skad-biora-sie-powinnosci-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło wspominam tę książkę. Czytałam ją lata temu i w sumie była to jedna z pierwszych książek z tego gatunku, po którą sięgnęłam. Lekki sentyment pozostał. Kolejne części już nie są tak dobre.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, ale bardzo dawno temu. Jednak pamiętam podobała mi się, więc kiedyś sobie ją przypomnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się super. Będę miała ją na uwadzę przy kolejnych zakupach :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 wroclawianka.czyta , Blogger