"Until November" Aurora Rose Reynolds

Witajcie moi najukochańsi <3
Przedstawię Wam dziś książkę, która wprawiła mnie w bardzo dobry nastrój :D
Może i na Was tak zadziała ;)


" - Nie wkurzaj mnie, skarbie - warknął. Zagryzłam wargę, nie chciałam się odzywać. Spojrzał na moje usta i przymrużył oczy. - Powiedz mi, że mnie kochasz - zaczęłam potrząsać głową, więc objął moją twarz dłońmi. - Powiedz mi, że mnie kochasz, żebym mógł powiedzieć ci to samo."

November została napadnięta i pragnie zacząć wszystko od nowa, zapomnieć o przeszłości, zakończyć pewien rozdział i zacząć kolejny. Postanawia zamieszkać z ojcem, dlatego wyjeżdża z Nowego Jorku i pozostawia wszystko za sobą. Razem ze swoim psem Beastem (od razu wtrącę, że skradł moje serce od pierwszej wzmianki o nim! Nic nie poradzę, że uwielbiam psy... :D), który uratował jej życie, powoli zaczyna się przystosowywać do nowego miejsca. Przy pomocy rodziny udaje im się zapomnieć o tym co się wydarzyło. 
November zamierza pracować jako księgowa w klubie ojca. Nie jest to jakiś tam zwykły klub, tylko klub ze striptizem, przez co praca w nim jest niezłym wyczynem, ale to właśnie tam poznaje Ashera, który jak się okazuje na samym początku, jest samcem alfa i nie rozumie słowa "Nie".


"Jesteś moim życiem i będziesz nosiła życie, które razem stworzymy."

Polubiłam November, jest delikatna, ale zarazem stanowcza (chyba że chodzi o Ashera, przy nim każda dziewczyna czułaby się bezradna ;p). Asher natomiast jest silny, bardzo (!) dobrze zbudowany, elegancki, odważny, no i oczywiście przystojny i seksowny! Czego chceć więcej? Gdyby miał jeszcze zielone oczy, zapragnęłabym go ;) 

"Moja matka jest typem samotnika, chyba że masz coś, czego ona chce - wtedy przypnie się do ciebie niczym wysysający życie pasożyt."

To moje pierwsze spotkanie z panią Reynolds, ale na pewno nie ostatnie! Ostatnio bardzo lubię czytać romanse i erotyki, sprawiają, że mam uśmiech na twarzy i nie nudzę się siedząc w domu w to zimno na dworze ( Czy u Was też jest tak zimno jak u mnie we Wrocławiu? Nie mam pojęcia jak przetrwam zimę :c)


"Powiedział, że dziewczyny powinny mieć słodkie małe pieseczki, a nie coś, co wygląda, jakby mogło cię zjeść."

Podsumowując, książkę Wam oczywiście polecam! Dlaczego? Ponieważ jest lekka, przyjemna i idealna na te jesienne wieczory, które spędzamy pod kocem czy kołdrą! (Chyba, że ktoś ma psa, to musi z nim wyjść na dwór w ten ziąb ;/ ) I na sam koniec! Mam do Was pytanie :D Czy macie psy? Albo jakieś inne zwierzęta? Pochwalcie się w komentarzach! Z chęcią poczytam o Waszych pupilach ;) Pozdrawiam!!!






A za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwo Editio Red


7 komentarzy:

  1. Świetna recenzja!! Zaciekawiłaś mnie, z przyjemnością po nią sięgnę w wolnym czasie!
    Pozdrawiam
    http://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    Oczywiście zachęcam do obserwacji

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już o tej książce, może niebawem nawet ja przeczytam ^-^
    Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukam właśnie lekkiej książki i dobrze, że zachęcasz do jej przeczytania. Zapisuję tytuł.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kilka negatywnych opinii o 'Until November' w których relacja bohaterów była przedstawiona jako płytka, a bohaterowie nieinteresujący, ale chyba jednak się przekonam i sama ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy cytat sam zachęca do przeczytania! <3 Hmm możliwe, że po nią sięgniemy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super recenzja, fajnie się to czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z początku bardzo chciałam ją przeczytać, ale spotkałam się z tyloma negatywnymi opiniami o niej, że teraz ciężko będzie z powrotem mnie do niej zachęcić ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 wroclawianka.czyta , Blogger